Zmiana kodu, trójka z przodu !
Majkel z zasmarkanym
nosem i dziurawym plecakiem. James, który pyta czy oddam jemu
niebieski zegarek. Henry, który łapie mnie za rękę, gdy
przechodzę obok. Beyonce o uroczym uśmiechu. Emanuel, Tobias i
Martin, którzy śledzą mnie, aby zobaczyć gdzie mieszkam. Obserwują jak zamiatam, czego nie wiem, po czym widząc jak wychodzę
z domku krzyczą: "Kasia, Kasia widzieliśmy tu węża. Tam jest wąż."
Owen, którego ciekawią brązowe kropki na moich rękach. Mery,
która wyszukuje najmniejszego zadrapania i musi dziś iść do
kliniki. Mały Andrew, który podbiega co chwilę z zeszytem podczas
rozwiązywania zadania. Mery S. najlepsza uczennica w klasie i Given
ministrantka w Kościele. Ośmioletni Reuben oraz jedenastoletnia
Tapiwa. To tylko garstka dzieci klasy drugiej, w której jestem wolontariuszką. I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu nie
miałam pojęcia o ich istnieniu...
Tak, to już jest koniec.
Koniec klasy drugiej, ale całe szczęście nie koniec szkoły. 16
stycznia, gdy rozpocznie się nowy rok szkolny, zobaczymy się znów,
z tą różnicą, że w klasie trzeciej. Co prawda nie wszyscy, gdyż
niektóre dzieci będą powtarzać klasę drugą.
Dzieci przynoszą mi dużo radości. To prawda, zdarza się, że i ręce opadają, a sił braknie. Tak to już jest z dziećmi. Tym bardziej, gdy klasa liczy prawie sześćdziesięcioro uczniów. Jestem jednak za nie ogromnie wdzięczna.
Dziękuję Ci Boże, za spełnianie marzeń, które są ukryte głęboko w sercu...
Szkoło! Do zobaczenia w styczniu!
💕💕