środa, 2 listopada 2016

Mieszanka wybuchowa


Przygotuj głęboką miskę i postępuj według przepisu. Zacznij od dźwięku komara. Najlepiej niech to będzie dźwięk usłyszany o piątej nad ranem. Ten jest najbardziej soczysty. Jeśli dodasz jeszcze łyżkę zapalonego światła i próby zidentyfikowania zasłyszanego dźwięku, wtedy dopiero mieszanka nabierze smaku. Co dalej? Dodaj szklankę wody z filtra, w którym spacerują mrówki. Nie musisz wiedzieć, że tam są. Ja też dziś dowiedziałam się później. Na szczęście chyba żadnej nie wypiłam. Następnie zamiast tabliczki czekolady dodaj tabliczkę mnożenia. Najlepiej zaopatrz się w taką w klasie drugiej. Gdy zauważysz na tablicy przykład: 5 x puste pole = 40,  to wrzuć do koszyka. To dobry składnik do mieszanki. Dlaczego? Bo wtedy zastanawiasz się jak wytłumaczyć dzieciom, że w puste pole należy wstawić osiem i dobrze wiesz, że czeka Ciebie rysowanie czterdziestu kresek w niejednym zeszycie. Dodaj też kromkę zrezygnowania, bo chleb który wyjmujesz okazuje się spleśniały. Wymieszaj. Dolej teraz swoje słabości. Na sam koniec wsyp brak Internetu i garść bezsilności, kiedy jesteś w miejscu, gdzie możesz z niego skorzystać i korzystasz...po czym gaśnie prąd. Wszystko podgrzej, bo w Afryce czas wysokich temperatur. Jeśli chcesz to możesz posypać to nieudaną próbą wyjęcia pieniędzy z bankomatu, ale nie musisz- to składnik lekko przesuszony, już nie tak świeży.

Wypij. Zrób nieciekawą minę. Nie krępuj się powiedzieć, że nie smakuje. A teraz uśmiechnij się, bo czas na kolejny przepis.

Przepis, który składa się z uśmiechu dzieci, słodkich fritasów, drzew kwitnących na czerwono, pięknego śpiewu naszych dziewcząt, dźwięku bębnów oraz wdzięczności, że możesz być na misjach w Zambii. Dodaj jeszcze miłość Boga jaką ma do Ciebie. Ups, może być trudno, bo jak odmierzyć składnik niemierzalny?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz