czwartek, 4 maja 2017

Nie tuczą a uczą


Spotkanie z Siostrą Angeliką można by uznać za lekcję przed podróżą. Taką, która za chwilę się upomni o jej zastosowanie. Taką, która długo nie czeka. Przychodzi i już.

Pokusa życia przeszłością czy przyszłością pojawia się niejednokrotnie. Żyjemy wspomnieniami albo wyrzucamy sobie coś czego już nie ma. Zamartwiamy się o przyszłość lub snujemy wyobrażenia dotyczące tego co będzie, jak będzie. Zaryzykuję stwierdzeniem że częściej nas tu i teraz nie ma, niż jesteśmy. A to właśnie teraz trwa życie. Nie przegap.

To jedna myśl z tego spotkania. Kolejna to planowanie. Nie planować zanadto. Dopowiem od siebie zanadto nie oznacza w ogóle. Nie planować w znaczeniu nie trzymać się kurczowo swojego planu, pozwolić się ponieść, ucieszyć z tego co przychodzi teraz. Nie zachęcam do bycia lekkoduchem. Nie..ale też pozwolić sobie na zmianę, na plan B, C a jak trzeba i Zet.

Skoro o lekcji przed podróżą mowa. Wsiedliśmy w pociąg. Planowo miał jechać czterdzieści osiem godzin. Spędziliśmy w nim godzin siedemdziesiąt.

Arrivederci :)))







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz