Nie tuczą a uczą
Spotkanie z Siostrą Angeliką można
by uznać za lekcję przed podróżą. Taką, która za chwilę się
upomni o jej zastosowanie. Taką, która długo nie czeka. Przychodzi
i już.
Pokusa życia przeszłością czy
przyszłością pojawia się niejednokrotnie. Żyjemy wspomnieniami
albo wyrzucamy sobie coś czego już nie ma. Zamartwiamy się o
przyszłość lub snujemy wyobrażenia dotyczące tego co będzie,
jak będzie. Zaryzykuję stwierdzeniem że częściej nas tu i teraz
nie ma, niż jesteśmy. A to właśnie teraz trwa życie. Nie
przegap.
To jedna myśl z tego spotkania.
Kolejna to planowanie. Nie planować zanadto. Dopowiem od siebie
zanadto nie oznacza w ogóle. Nie planować w znaczeniu nie trzymać
się kurczowo swojego planu, pozwolić się ponieść, ucieszyć z
tego co przychodzi teraz. Nie zachęcam do bycia lekkoduchem.
Nie..ale też pozwolić sobie na zmianę, na plan B, C a jak trzeba i
Zet.
Skoro o lekcji przed podróżą mowa.
Wsiedliśmy w pociąg. Planowo miał jechać czterdzieści osiem
godzin. Spędziliśmy w nim godzin siedemdziesiąt.
Arrivederci :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz